Biała Czekoladka od Makeup Revolution - Naked Chocolate
Hej ! W mojej kolekcji kosmetyków zawitała następna paletka od MUR jest to biała czekoladka- Naked Chocolate. Dzisiaj chciałam Wam powiedzieć co nie co o tej paletce oraz pokazać swatche cieni, które się w niej znajdują. Myślę, że nie jedną z Was zachwyci ta paletka. Wielu z moich znajomych nabrało się, że to zwykła czekolada :)
Opakowanie jest zrobione z wytrzymałego plastiku przypominającego tabliczkę czekolady. Pierwsze co zrobiłam po otwarciu to powąchałam ją. Pewnie zastanawiacie się czy pachnie białą czekoladą? Tak pachnie, ale ten zapach jest delikatny, słodki i wyczuć można w nim chemię.
W paletce znajduję się lusterko, którego wielkość spokojnie starczy Nam aby wykonać makijaż oka. W środku znajdziemy 16 cieni, w tym po przeciwległych stronach znajdują się 2 cienie o większej pojemności. Jeden z nich jest to podstawowy beżowy, matowy cień, którego zużywa się najczęściej w większej ilości.
Jak widzicie jest to neutralna paletka, która będzie pasowała każdej z Was, niezależnie od koloru tęczówki jaką posiadacie. Mamy beże, brązy oraz różne odcienie złota. Mi kolorystyka tej paletki bardzo odpowiada. Cienie są bardzo dobrze napigmentowane i świetnie się blendują. Nie tworzą nieestetycznych plam oraz nie ścierają się. Koszt takiej paletki to 40 zł.
Tutaj wrzucam Wam swatche tych cieni bez żadnej bazy.
Od góry : Choc-fest, Dipped, Mocha Lover, Divine, Smoothly.
Od lewej : Adorable, Buttons, Frosted Choc, Delight, Sweet Shop, Suger.
Od lewej: Double Dip, Tob-le-rone, White, Milky, Way.
Zapraszam również na mój ig KLIK gdzie wrzucam między innymi zdjęcia z sesji gdzie wykonuję makijaże i nie tylko. Jeżeli ktoś ma ochotę na sesję zdjęciową i chciałby mieć wykonany przeze mnie makijaż to piszcie śmiało do mnie na fb :) Wykonuję także makijaże okolicznościowe także zapraszam serdecznie :)







0 komentarze :
Prześlij komentarz